W nawiązaniu do jutrzejszych uroczystości pogrzebowych, o których mowa w udostępnionym przez nas poście Pompa Pomiechówek, chcieliśmy dodać dwa słowa o panu Władysławie Nagiel. W dniu wybuchu II wojny światowej był 15 letnim chłopcem. Mieszkał z rodzicami w Stanisławowie, kilkaset metrów od Fortu III w Pomiechówku. Jego rodzina (jak inne rodziny mieszkające w okolicach Fortu) została zmuszona przez Niemców do dostarczania podwód do Fortu. Pan Władysław woził tam m.in. wodę i żywność. Rozmawiał z więźniami, obserwował okolicę, zapamiętywał zdarzenia. Po wojnie składał zeznania w śledztwie prowadzonym przez IPN. Praktycznie do samej śmierci chętnie rozmawiał z historykami, relacjonował fakty przed kamerami, uczestniczył w konferencjach i uroczystościach na Forcie. Był zawsze tam, gdzie była mowa o zbrodniach niemieckich i dawał świadectwo tego, co widział i słyszał. Pan Władysław był jedną z ostatnich osób, która pamiętała Fort III w Pomiechówku z czasów więzienia karno - śledczego. Ponieśliśmy wielką stratę. Jutro złożymy kwiaty w imieniu wszystkich, którzy nie mogą przybyć na pogrzeb.
Na zdjęciu pan Władysław Nagiel (z lewej) z więźniem Fortu III w Pomiechówku - panem Stanisławem Łoniewskim, na konferencji w Pomiechówku w 2018 r.